O co chodzi z tą uważnością i jak ją praktykować?
Badania Harvardu wskazują na obserwowalny fakt, iż 47% czasu w ciagu dnia nasz umysł wędruje różnymi meandrami myśli i nie potrafi się skoncentrować na tu i teraz i tym co robi.
Co oznacza to dla nas? Ano to, że 47% naszego czasu spędzamy na byciu nieobecnymi, pogrążonymi w myślach o przyszłości lub przeszłości, kreując tym samym uczucia lęku, pożądania i przywiązania – czyli neurotycznego sposobu funkcjonowania.
Badania Neuroscience potwierdzają również, że obszar mózgu, który jest regularnie trenowany zostaje wzbogacony w większą ilość komórek neuronalnych w porównaniu z obszarami niepoddanymi treningowi. W przypadku praktyki uważności skutkuje to wytworzeniem większej ilości połączeń pomiędzy korą przedczołową odpowiedzialną za logiczne, przemyślane działanie, a amigdalą generującą reakcje emocjonalne (strachu, lęku, agresji). Im więcej połączeń pomiędzy najstarszym, a najnowszym mózgiem tym nasze działania, mogą być bardziej kierowane wewnętrzną refleksyjnością zamiast czystym popędem.
Jakie informacje to za sobą dla nas niesie? Czy codzienna praktyka uważności rzeczywiście jest w stanie zmienić i wyciszyć nasze emocje? Proponuje, aby najlepiej sprawdzić to na sobie.
Medytacja uważności wywodzi się z nauk buddyjskich i jako taka została odkryta przez Buddę 2500 lat temu. Jej głęboki cel jest nieco odmienny od tego w jakim stosujemy ją w kontekście nowoczesnej psychologii. Na potrzeby artykułu pozostanę, więc przy medytacji uważności w ramach praktyki psychologicznej.
A zatem. Każdy może mieć inny cel na medytację. Zazwyczaj cele oscylują pomiędzy uspokojeniem emocjonalnym, rozwinięciem większej równowagi, koncentracji, obecności, budowaniem współczucia wobec siebie i innych, poznaniem siebie lub wyciszeniem gadatliwego umysłu.
Uważność to pełne dobroci i delikatności bycie z tym, co się wydarza, bez potrzeby zmieniania czegokolwiek, odpychania bądź zapraszania. Cokolwiek jest po prostu jest i pozostajemy w tej obecności uważni, bez oceniania i nadawania znaczenia.
Zapraszam Cię zatem do prostego ćwiczenia oddechowego, które może być wprowadzeniem do praktyki uważności.
Usiądź wygodnie…bądź po prostu zauważ w jakiej jesteś pozycji i gdzie znajduje się twoje ciało. ..poczuj jego ciężar. Zwróć uwagę na swoje stopy… jak przylegają do podłoża…poczuj ramiona… klatkę piersiową… i weź głęboki oddech. Następnie przenieś swoją uwagę całkowicie na oddech i postaraj się być obecnym, gdy wdychasz powietrze oraz gdy je wydychasz. Wdech… i wydech,…wdech… i wydech. Po chwili zapewne twój umysł podąży w inne strony i zacznie myślec o przeszłości lub przyszłości i kreować różne wizje. Gdy to zauważysz delikatnie, z dobrocią przywróć się do chwili obecnej koncentrując się na oddechu. Znowu wdech …i wydech,… wdech …i wydech. I kontynuuj tak przez kilka minut.
I jak? Łatwo było? Naturalnym jest, że już po kilku sekundach nasza uwaga się zagubi w myślach i popłyniemy z ich falą. Nie jest to powód do poczucia zawodu. Wręcz przeciwnie – właśnie doświadczamy naszego umysłu i jesteśmy świadkami za czym podąża nasza uwaga. To duże odkrycia, które pojawiają się właśnie dzięki praktyce uważności.
Nie jest to metoda tylko do praktykowania na poduszce medytacyjnej. Kiedy doświadczasz trudności, niechcianych emocji możesz ponownie praktykować uważność właśnie wobec nich. Poczuj emocje, których doświadczasz w swoim ciele, bez osądzania, bez próby pozbycia się ich lub ich wzmocnienia. Wszystko co się pojawi witaj ze zrozumieniem i zezwoleniem. Takie ćwiczenie uważności połączonej z dobrocią wobec siebie samego obniża poziom kortyzolu (hormonu stresu) oraz zwiększa produkcję oksytocyny (hormonu szczęścia i miłości).
Im częściej będziesz wykonywać to ćwiczenie (nie musi być to długi czas – na początku 1-2 minuty 2-3 razy dziennie) tym bardziej rozwiną się nowe połączenia neuronalne w twoim mózgu odpowiedzialne za nowe działania. Czyli, im częściej będziesz wybierać uważność jako zachowanie w sytuacjach (nie tylko) trudnych i im częściej będziesz rezygnować ze starych zachowań krytycznych i reakcji typu walcz/uciekaj, tym więcej będziesz wprowadzać akceptacji, zrozumienia i współczucia wobec siebie i i innych w twoim życiu.
Maitri
Czy Ty już też?